Czyli z czym mierzy się w serwisie mechanik rowerowy.

O realizacji marzeń i codzienności w serwisie.

Rozmawiamy z Piotrem Przyborskim, który razem z Pawłem Bogaczewiczem z serwisu Peleton kończył rok temu Główny Kurs Zawodowy “Mechanik Rowerowy”. Piotr stworzył, wyposażył i otworzył serwis The Outriders w Rogalinku koło Poznania.

Niegdyś byłeś specjalistą specjalistą od systemów alarmowych. Jak to się stało, że postanowiłeś otworzyć serwis rowerowy? Jakie były Twoje motywacje?

Nadal jestem specjalistą od zabezpieczeń osób i mienia (śmiech). W tym temacie już chyba nic się nie zmieni. Wracając do pytania, moja przygoda zaczęła się od roweru, który kupili mi rodzice za pieniądze uzbierane z komunii. To były czasy… za niecałe 1800zł dostałem Corrateca. Cały na Alivio, rama stalowa. Potem zaczęły się pierwsze przeróbki.

Gdy sobie przypomnę, jak ja go zmasakrowałem, to mi się łezka w oku kręci. Potem na szczęście było już tylko lepiej. Złożyłem moją pierwszą dirtówkę, potem zjazdówkę, następnie stritówkę… itd. Zaczęły się pierwsze naprawy rowerów. Najpierw rodzina, potem znajomi. W szkole byli też koledzy zafiksowani na punkcie jednośladów. To wszystko motywowało mnie do pogłębiania wiedzy rowerowej i stało się moją życiową pasją. Miałem to szczęście, że żyłem w czasach, gdy technologie stosowane w jednośladach przeżywały rozkwit. Co chwila nowinki techniczne, nowe standardy… ciągle coś wymieniałem i przerabiałem. Posiadając ogólną wiedzę oraz doświadczenie w tej branży postanowiłem to wszystko poukładać. I tak właśnie znalazłem w internecie stronę mechanikrowerowy.pl. Nie miałem wtedy w planach założenia serwisu, jednak po kursie uległo to diametralnej zmianie. Wróciłem do domu z głową pełną pomysłów, centrownicą ParkToola zakupioną w Lovebike i natychmiast przystąpiłem do realizacji marzeń.

 

Oczywiście największą motywacją do rozpoczęcia tego typu działalności była ekipa z kursu, a w szególności Tomek Koc. Człowiek z potężną wiedzą i jeszcze większą cierpliwością do kursantów (śmiech). Zawsze jak jestem w stolicy to wpadam w odwiedziny.

Jakie niespodzianki kryły się w rowerach, które trafiły do Twojego serwisu? Co Cię zaskoczyły?

Oj niespodzianek jest wiele. Czasami, gdy zaczynam pracę przy rowerze, czuję się, jakbym otwierał prezenty znalezione pod choinką w święta. Czego się nie tkniesz, okazuje się być w opłakanym stanie. Nietypowy przypadek miałem z rowerem PlumBike. Pamiętam, że przyjechał do mnie w bardzo ciekawej kondycji: Powyginane koło z powyrywanymi szprychami, błotnik w stanie agonalnym. Zębatka w krzywej korbie straciła swój oryginalny kształt. Po rozmowie z właścicielem okazało się, że byk znalazł w rowerze obiekt pożądania i chciał skonsumować tę niecodzienną znajomość (śmiech).

Widać, że użytkownicy jednośladów coraz bardziej dbają o rowery. Nadal jednak zdecydowana większość sprzętu, który do mnie trafia, wymaga większej interwencji niż tylko wymiana łańcucha.

Serwis rozwijasz dynamicznie. Króluje u Ciebie naprawa, konserwacja czy raczej modernizacja rowerów?

Zdecydowana większość usług to naprawa. Szczególnie mnie to nie dziwi. Części się zużywają. Bardzo często trafiają do mnie sprzęty na konserwację, a potem wychodzą przeróżne defekty, które niestety trzeba naprawić. Staram się jednak edukować klientów i zachęcać ich do częstszych przeglądów, aby wyeliminować niepotrzebne koszty. Ze względu na umowę zawartą z Krossem mam też sporo przeglądów gwarancyjnych.

Na mój serwis trafia też zawieszenie, np. Fox, RockShox. Myślę, że właśnie to mnie kręci najbardziej (śmiech).

 

Poza tym cały czas się rozwijam. Poszedłem także w kierunku rowerów elektrycznych. Serwisuję komponenty Shimano Steps, Bosch, Yamaha czy też Brose. Jako autoryzowany serwis Bosch E-bike mam mnóstwo pracy. To był strzał w dziesiątkę. W moich rejonach wielu riderów używa tego systemu i ktoś musi to ogarniać (śmiech).

Nadal głowę mam pełną pomysłów. O ile pozwoli sytuacja polityczna, przyszły sezon zaczynam z kopyta. Rozszerzam działalność o sklep rowerowy. Oprócz części zawita do mnie marka Superior oraz moje oczko w głowie – polskie, customowe ramy Druid, które dopiero wejdą na rynek, a o których dowiecie się więcej na moim facebookowym profilu. Będzie je można obejrzeć, dotknąć i przetestować. Właśnie jestem na etapie składania roweru na takiej ramie

Paweł powiedział, że to był dla niego dziwny rok. A dla Ciebie? Jak oceniasz miniony serwisowy sezon rowerowy?

Z Pawłem jestem w ciągłym kontakcie. Wymieniamy się spostrzeżeniami. Człowiek encyklopedia, jeżeli chodzi o kolarzówki (śmiech). Jak czegoś nie wiem o tych rowerach to, piszę do niego. Zawsze pomoże.

A jak oceniam ten sezon? Hmmm…. Nauka prowadzenia serwisu. Dla mnie ten rok nie był dziwny. Był po prostu wyzwaniem. Trzeba było zmierzyć się z zasadami prowadzenia działalności gospodarczej, nawiązać współpracę z hurtowniami. Do tego szkolenia, reklama wyposażenie warsztatu. Ogarnięcie tego wszystkiego zaowocowało serwisem pełnym zadowolonych klientów.

Oby kolejny sezon był jeszcze lepszy.

Dziękuję za rozmowę. Odbyła się ona w październiku 2022r.

Katarzyna Przybysz Michałowska

 

Serwis rowerowy The Outriders

Lokalizacja serwisu:

ul. Lipowa 7

62-022 Rogalinek
woj. wielkopolskie

tel: +48726 397 743
serwis@theoutriders.pl

www.twojserwisrowerowy.pl

Przed wizytą sprawdź aktualne godziny otwarcia.