Jesteś również wydawcą i współorganizatorem Gdańskich Targów Książki. W powszechnej opinii czytelnictwo papierowe od lat zanika, jednak Ty radzisz sobie na tym rynku całkiem nieźle…
Nieźle to za duże słowo. Prowadzimy księgarnie od ponad 8 lat, targi robimy od 5 lat. To bardzo trudna branża. Pomimo tego, że od kilku lat odnotowuje się powolny wzrost czytelnictwa, koszty prowadzenia księgarnii rosnął nieproporcjonalnie do zysków. Trzeba ten rynek cały czas obserwować. My w tym roku okroiliśmy ofertę księgarni o jakieś 30% z tych tytułów, które nie rotują. Poza tym, spora część klientów kupuje książki w Internecie, a księgarnie stacjonarne tracą klientów. Moim zdanie tendencja ta czeka też rynek rowerowy. Sprzedaż rowerów w najbliższych latach będzie bardzo dynamicznie przenosić się do Internetu. Co innego targi książki. Znamy się na tym, znamy branżę, wiemy czego oczekują klienci. Sukcesem naszych targów jest to, że robią go ludzie, którzy sami bywali na targach i wiedzą co trzeba zrobić, żeby targi były dobrze odbierane. Podobnie jest z serwisem, wiemy czego ludzie oczekują, wiemy jaką dać im usługę, bo sami z niej korzystamy od wielu lat. Na tym chcemy budować nasz sukces :)))